- Przecież jesteś już duża, powinnaś wiedzieć żabko.
- No niby wiem, ale każdy inaczej to interpretuje. Takie czasy, że ciężko odróżnić dobro od swoich potrzeb.
- Czym jest dobro dla Ciebie mamusiu?
- Kluseczko, dobro- to wszystko co mnie otacza. To miłość, wiara, nadzieja. Nie dam rady określić jednym zdaniem całego dobra, które mnie otacza.
Zaczęłam młodej tłumaczyć jak ja postrzegam dobro.
Otwieram rano oczy i to już jest dobro. Urodziłam troje cudnych i mądrych dzieci, to też jest dobro. Mamy siebie, kochamy się i szanujemy, to również dobro. Pomaganie innym, bardziej potrzebującym, to też dobro.
- Mamo, ale Ty jesteś taka chora, to nie jest przecież dobro.
- Choroba nie jest dobra kluseczko, ale dobro, które dzieje się poprzez chorobę, to ogromne szczęście. Zobacz ilu pięknych ludzi poznaliśmy poprzez zbiórki, ilu dobrych lekarzy dostaliśmy od Szefa, dobrych Aniołów, modlitwy.
Poznałam dziewczynę, nazywam ją Inka, bo tak ją nazywała jej babcia w moim śnie. Pomaga ratować ludzi. Za każdym razem, kiedy do niej napiszę z prośbą o konsultację, ona pomaga. Tyle uratowała żyć. Zobacz Kornelciu, jakie wielkie jest to dobro. A gdybym nie leżała w szpitalu we Wrocławiu, nie poznałabym Inki. Kto by tych ludzi wysyłał na konsultacje i ratował im życie?
- Nie wiem mamo, może ktoś inny?
- Może, ale to właśnie jest to dobro, które Szef wydobywa z tej całej mojej choroby.
Albo mój onkolog, mądry, niesztampowy. Konsultuje tak trudne przypadki, nigdy za to pieniędzy nie bierze, wszystko na NFZ. Ktoś może powiedzieć, że jeszcze zdąży.
Ale to nieprawda. To się ma. Dobro masz w sercu, nie jest na pokaz. Jaki doktor poświęca swój czas w weekend dla pacjentów?
- No, ale przysięga Hipokratesa?
- Oj, młoda jesteś kluska, nie znasz lekarzy.
- Wiesz Kornelko, dobro maluje się w oczach człowieka. Patrzysz i widzisz, głęboko w oczach jego duszę.
- Oj mamo, już przesadzasz.
- Nigdy w życiu.
- Kiedyś sama poznasz. I pamiętaj,- każdy człowiek jest dobry, każdy.
Niektórzy się troszkę pogubili, ale nadal ich serca są piękne i dobre.
Spójrz, ilu wokół Ciebie ludzi, dobrych, kochanych, z którymi lubisz rozmawiać, spotkać się czasami.
- A Ci niewierzący też są dobrzy?
- Oczywiście.
- To dlaczego nie wierzą?
- To właśnie ich wolna wola.
- A Gracek się pytał jak można rozmawiać z kimś, kto nie istnieje? Że Jezusa nie ma,
bo porozmawiać z Nim nie można.
- Można, można żabko. W ciszy, w skupieniu zawsze można usłyszeć Jego głos. Łatwo rozpoznać,
bo słyszysz ten głos głęboko w duszy.
- Mamo, Ty w ogóle dziwna jesteś. Wszyscy chorzy na raki są źli na innych, na świat, na lekarzy,
a Ty wiecznie dopatrujesz się wokoło dobra.
- Wiesz, bo każde dobro, które wysyłasz w świat, ono do Ciebie wróci. Czasami jako efekt kuli śnieżnej, ale wróci. Możesz się nawet nie spodziewać tego, a dobro zapuka i będzie z Tobą.
- Trudne to całe dobro mamo.
- Ty, Marika, Erwinek i tata to też moje całe dobro na tym świecie. Kiedyś, gdy byłam młoda modliłam się o Was. Teraz jesteście.
- No coś Ty, naprawdę?
- Tak, dlatego dobry Bóg wie co robi, trzeba Mu tylko zaufać.
- Lecę do lekcji.
Idź żabko. Ucz się na dobrego i mądrego człowieka.


