sobota, 14 grudnia 2019

DOBROĆ

- Co to jest dobroć mamusiu?
- Przecież jesteś już duża, powinnaś wiedzieć żabko.
- No niby wiem, ale każdy inaczej to interpretuje. Takie czasy, że ciężko odróżnić dobro od swoich potrzeb.
- Czym jest dobro dla Ciebie mamusiu?
- Kluseczko, dobro- to wszystko co mnie otacza. To miłość, wiara, nadzieja. Nie dam rady określić jednym zdaniem całego dobra, które mnie otacza.

Zaczęłam młodej tłumaczyć jak ja postrzegam dobro.

Otwieram rano oczy i to już jest dobro. Urodziłam troje cudnych i mądrych dzieci, to też jest dobro. Mamy siebie, kochamy się i szanujemy, to również dobro. Pomaganie innym, bardziej potrzebującym, to też dobro.
- Mamo, ale Ty jesteś taka chora, to nie jest przecież dobro.
- Choroba nie jest dobra kluseczko, ale dobro, które dzieje się poprzez chorobę, to ogromne szczęście. Zobacz ilu  pięknych ludzi poznaliśmy poprzez zbiórki, ilu dobrych lekarzy dostaliśmy od Szefa, dobrych Aniołów, modlitwy.
Poznałam dziewczynę, nazywam ją Inka, bo tak ją nazywała jej babcia w moim śnie. Pomaga ratować ludzi. Za każdym razem, kiedy do niej napiszę z prośbą o konsultację, ona pomaga. Tyle uratowała żyć. Zobacz Kornelciu, jakie wielkie jest to dobro. A gdybym nie leżała w szpitalu we Wrocławiu, nie poznałabym Inki. Kto by tych ludzi wysyłał na konsultacje i ratował im życie?
- Nie wiem mamo, może ktoś inny?
- Może, ale to właśnie jest to dobro, które Szef wydobywa z tej całej mojej choroby.

Albo mój onkolog, mądry, niesztampowy. Konsultuje tak trudne przypadki, nigdy za to pieniędzy nie bierze, wszystko na NFZ. Ktoś może powiedzieć, że jeszcze zdąży.
Ale to nieprawda. To się ma. Dobro masz w sercu, nie jest na pokaz. Jaki doktor poświęca swój czas w weekend dla pacjentów?
- No, ale przysięga Hipokratesa?
- Oj, młoda jesteś kluska, nie znasz lekarzy.

- Wiesz Kornelko, dobro maluje się w oczach człowieka. Patrzysz i widzisz, głęboko w oczach jego duszę.
- Oj mamo, już przesadzasz.
- Nigdy w życiu.
- Kiedyś sama poznasz. I pamiętaj,- każdy człowiek jest dobry, każdy.
 Niektórzy się troszkę pogubili, ale nadal ich serca są piękne i dobre.
Spójrz, ilu wokół Ciebie ludzi, dobrych, kochanych, z którymi lubisz rozmawiać, spotkać się czasami.
- A Ci niewierzący też są dobrzy?
- Oczywiście.
-  To dlaczego nie wierzą?
- To właśnie ich wolna wola.
- A Gracek się pytał jak można rozmawiać z kimś, kto nie istnieje? Że Jezusa nie ma,
bo porozmawiać z Nim nie można.
- Można, można żabko. W ciszy, w skupieniu zawsze można usłyszeć Jego głos. Łatwo rozpoznać,
bo słyszysz ten głos głęboko w duszy.
- Mamo, Ty w ogóle dziwna jesteś. Wszyscy chorzy na raki są źli na innych, na świat, na lekarzy,
a Ty wiecznie dopatrujesz się wokoło dobra.
- Wiesz, bo każde dobro, które wysyłasz w świat, ono do Ciebie wróci. Czasami jako efekt kuli śnieżnej, ale wróci. Możesz się nawet nie spodziewać tego, a dobro zapuka i będzie z Tobą.

- Trudne to całe dobro mamo.
- Ty, Marika, Erwinek i tata to też moje całe dobro na tym świecie. Kiedyś, gdy byłam młoda modliłam się o Was. Teraz jesteście.
- No coś Ty, naprawdę?
- Tak, dlatego dobry Bóg wie co robi, trzeba Mu tylko zaufać.
- Lecę do lekcji.

Idź żabko. Ucz się na dobrego i mądrego człowieka.


9 komentarzy:

  1. Pani Joanno, przedstawiła piękną definicję dobra. Dobro przecież dla każdego znaczy co innego. I Pani to znakomicie ujęła. Dobro jest w nas, a gdy się nim dzielimy-powraca do nas i to wielokrotnie. Życzę Ci Joasiu samych pięknych dni z ludźmi dobrymi, a tych przecież w Twoim otoczeniu nie brakuje. Życzę Ci też jak najmniej chwil bolesnych, smutnych i takich, gdy zaczynasz wątpić. Pozdrawiam nie tylko Ciebie, ale i Twoją całą cudowną rodzinę. Rodzinę, która jest Twoją największą miłością i podporą. Podporą, miłością bezgraniczna, dla której warto żyć, mimo bólu i ograniczeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie to ujęłaś Mariolciu.
    I to cała prawda.
    Dziękuję Ci, że jesteś i masz tak cudną duszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie jestem z pod Wrocławia, niedaleko Twojej kliniki rehabilitacyjne. Aksjon. Gdybyś przyjechała kiedyś na zajęcia rehabilitacyjne i miała siły i czas z chęcią spotkała bym się z Tobą. Tak twarz w twarz, aby poznać prawdziwego, dobrego człowieka, który nie poddaje się. Chcę żyć dla siebie i rodziny. Jak najlepiej ijak najdłużej się da. Może kiedyś nam się uda.Gdy Ty będziesz na rehabilitacji, no i gdy mi termin pozwoli spotkać się z Tobą. Bardzo bym się postarała, żeby nam to spotkanie wyszlo..

    OdpowiedzUsuń
  4. Polubiłam Cię, jesteś wartościowym człowiekiem. Podziwiam Cię za całokształt. Za życie zgodne ze swoimi poglądami,za cudnie wychowane dzieci, No i podziwiam Męża za wielką Miłość przez Duże M do Ciebie i do dzieci. Ja to u Was nieustannie podziwiam, tym bardziej, że wiem, że nie zawsze świeci dla Was słoneczko. Przesyłam Wam życzenia wszystkiego co dla Was najlepsze. Jak najmniej trosk, bólu, strachu, zwątpienia. Życzę żeby to słoneczko nigdy Wam nie gaslo, żeby ogrzewalo Wasze ciała i ogrzewalo Wasze piękne duszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję w swoim imieniu i mojej całej rodziny. Mariolciu, na te chwilę reh w Aksonie nie będzie możliwa. Może bliżej lata. Inhibitory bardzo mi dokuczaja. Większość dnia leżę w łóżku. Ale ciagle wierzę i mam nadzieję na spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też wierzę... Za moment święta Bożego Narodzenia. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, oby spełniły się Twoje marzenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Joasiu, teraz będę czekać z niecierpliwością na Twoje nowe wpisy(i mocno wierzę w to,że będą optymistyczne, odpowiadające o Twoim lepszym samopoczuciu) Tego bardzo bym chciała i jeszcze raz powtarzam-bardzo w to wierzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mariolciu, pięknych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia.
    Wielu łask Bożych w Nowym Roku i radosci.

    OdpowiedzUsuń